Zimowy Konstancin

Luty przywitał nas śniegiem. Wraz z Łukaszem postanowiliśmy skorzystać z pięknego słonecznego i śnieżnego weekendu by wyskoczyć z wizytą do Konstancina. W ubiegłym roku, mniej więcej o tej samej porze, mieliśmy okazję podziwiać toki gągołów. Nasze źródła wskazywały na to, że ptaki już przyleciały, więc pojawiła się szansa na pstryknięcie kilku fotek.

Tym razem przygotowaliśmy się do fotografowania z pozycji leżącej.

Uzbrojeni w karimaty i siatki maskujące położyliśmy się nad jednym z parkowych kanałów i czekaliśmy.

Na początek przywitały nas łabędzie, które jako pierwsze podpłynęły w pobliże naszych pozycji.

Chwilkę później dość nieśmiało przepłynął samiec nurogęsi.

Gągoły jednak trzymały się z dala, więc konieczna była zmiana lokalizacji.

Nowa lokalizacja jeśli chodzi o gągoły była strzałem w dziesiątkę, natomiast fotograficznie okazała się zbyt trudna.

Ptaki trzymały się dalszego, bardziej zacienionego brzegu, a gdy już postanowiły się przemieścić, jak na złość wypływały pod słońce.

Jeśli chodzi o zachowania godowe, to ptaki na razie nie wykazywały zbyt dużej aktywności, dlatego jest szansa, że jeszcze w tym roku uda się ponownie obejrzeć toki tych przepięknych kaczek.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bliskie spotkanie

Gość z dalekiej północy

Myszakowy zawrót głowy