I tak minął rok
Od ponad roku w miarę regularnie staram się dzielić z Wami moimi fotorelacjami. Pora zatem podsumować moje pierwsze dwanaście miesięcy przygody z fotografią przyrody.
Pierwszy wpis zawierał cztery zdjęcia (łyski, mandarynki, zięby i kapturki), które zrobiłem w Parku Moczydło. Przez ostatni rok kilkukrotnie miałem okazję sfotografować te gatunki, oczywiście są to inne ujęcia, ale mam nadzieję, że dobrze zobrazują to jak zmieniły się moje zdjęcia przez ostatnie dwanaście miesięcy.
Moje pierwsze spostrzeżenie dotyczące fotografii w ogóle to: "fotografia wymaga dwa razy więcej pieniędzy i dwa razy więcej czasu niż się go ma".
Jeśli chodzi o pieniądze, to oczywiście na pierwszym miejscu są wydatki związane ze sprzętem.
Często można spotkać się z opiniami ekspertów, którzy twierdzą, że
"sprzęt nie jest najważniejszy", albo "nawet telefonem można zrobić
dobre zdjęcia". Oczywiście jest w tym trochę prawdy, jednak
pamiętajmy, że mówią to ludzie, którzy zazwyczaj fotografują sprzętem o wartości nowego
samochodu osobowego :)
W ciągu ostatniego roku dwukrotnie zmieniałem korpus. Swoją przygodę zaczynałem z Nikonem D5100, następnie zmieniłem go na Nikona D7200, a w tej chwili przeskoczyłem na Nikona D500. Każda z tych zmian związana była z ograniczeniami jakie napotkałem.
W pierwszym przypadku była to zbyt niska rozdzielczość oraz czułość matrycy, a także zbyt mała ilość zdjęć w trybie seryjnym. Jeśli chodzi o zmianę z D7200 na D500 to zadecydowały: prędkość autofocusa, szybkość migawki w trybie seryjnym oraz przede wszystkich czułość matrycy. Właśnie ten ostatni czynnik był kluczowy i ostatecznie zdecydował o koniecznośći zmiany. Niestety obiektyw Tamron 150-600 nie należy do zbyt jasnych, więc przy braku dostatecznej ilości światła konieczne jest zwiększanie ISO, a to powoduje spore szumy przez co zdjęcia nie wyglądają zbyt atrakcyjnie. Można próbować odszumiania w programach graficznych, ale wiąże się z utratą szczegółów i efektem "rozmycia". Nikon D500 zdecydowanie lepiej radzi sobie z mniejszą ilością światła i nawet przy większych wartościach ISO obraz jest dużo lepszy niż w przypadku wcześniejszych korpusów.
W przypadku obiektywu, bardzo szybko przeskoczyłem z Tamrona 28-300 na Tamrona 150-600. Tu sprawa była prosta i wiązała się ze zbyt małą ogniskową. Dzięki większej ogniskowej możliwe jest fotografowanie z dużo większej odległości oraz lepsze odwzorowanie szczegółów. Jeśli chodzi o obiektyw, to w najbliższym czasie nie planuję zmian. Po pierwsze jestem zadowolony z obrazu jaki on daje oraz ergonomii użytkowania. Po drugie, niestety pójście w coś lepszego to niestety wydatek pięciocyfrowy.
Teraz trochę o czasie. Jak już wspomniałem potrzeba go dwa razy więcej niż się go ma. Zwłaszcza teraz gdy odkrywam uroki fotografii "z ukrycia", która wiąże się z kilkugodzinnym siedzeniem w ukryciu i oczekiwaniem, aż coś się pojawi. Nie jest to jednak czas stracony, ponieważ dużo przyjemności sprawia mi możliwość obserawcji zachowania zwierząt z dużo mniejszej odległości i obserwowaniu jak się zachowują, kiedy w pobliżu nie widzą człowieka.
Najwięcej czasu spędzam jednak na fotografii "z podejścia", czyli spcerując z aparatem i próbując sfotografować coś podchodząc jak najbliżej. Tutaj szczególne podziękowania dla Łukasza Chojeckiego, za towarzystwo podczas wspólnych wycieczek.
To co łączy fotografię "z ukrycia" z tą "z podejścia" to wczesne wstawanie. Tu szczególne podziękowania dla mojej żony i całej rodziny, za poranne ogarnianie dzieci, w czasie gdy jestem na zdjęciach. Większość zwierząt najbardziej aktywna jest o poranku, dodatkowo wschodzące słońce daje niesamowite efekty świetlne, dlatego zwłaszca latem trzeba się pogodzić z bardzo wczesnym wstawianiem.
Jednak same wyprawy fotograficzne, to nie wszystko. Sporo czasu zabiera postprodukcja, czyli godziny (zazwyczaj nocne) spędzone przed komputerem na przeglądaniu i obróbce zdjęć.
I tu dochodzimy do tematu, który uważam za jedno z największych wyzwań jakie stoją przede mną, czyli obróbka zdjęć. Przez ostatni rok sporo dowiedziałem się o fotografii cyfrowej, w szczególności o tym jak zapisywany jest obraz z aparatu oraz jak później jest on wyświetlany. Tutaj szczególne podziękowania dla Łukasza Chojeckiego, ze konstruktywne uwagi dotyczące wyników moich prac oraz za wskazówki dotyczących samej obróbki. Mam nadzieję, że efekty moich prac będą coraz lepsze.
Jednak same zdjęcia to nie wszystko. Kilkukrotnie zdarzyły mi się "wypady", z których nie przywiozłem żadnego zdjęcia lub były na tyle słabe, że nie było nawet o czym wspominać. Czasami pogoda płata figle (tak było podczas mojego wypadu do Słowińskiego Parku Narodowego), a czasami zwierzęta robią wszystko, aby nie pozwolić się sfotografować.
Pomimo tych wszystkich przeciwności, czas spędzony w planerze nie uważam za stracony. Samo obcowanie z przyrodą sprawia mi wiele satysfakcji. Zawsze lubiłem obserwować zwierzęta, zwłaszcza ptaki i w ciągu ostanich dwunastu miesięcy znacząco poszerzyłem swoją wiedzę w zakresie ich rozpoznawania. Fotografowanie przyrody sprawiło, że zacząłem bardziej zwracać uwagę na to, co dzieje się w okół mnie i dostrzegać zwierzęta, na które do tej pory nie zwracałem uwagi.
Gdyby ktoś zapytał, z którego zdjęcia jestem najbardziej zadowolony, to myślę, że trudno było by mi wybrać to jedno jedyne. Na pewno jestem bardzo zadowolony z sesji przy karmniku w Wiśle. Do kolejnych udanych sesji zaliczyłbym także moje pierwsze spotkanie z rybołowem, wąsatką, obserwacje toków gągołów oraz każde spotkanie z zimorodkiem. Największym zaskoczeniem było na pewno spotkanie żołny oraz sfotografowanie polującego krogulca.
Jeśli chodzi o plany na najbliższy rok, to na pewno sporo czasu zamierzam poświęcić na dalsze zgłębianie wiedzy związanej z obróbką zdjęć, gdyż widzę, że w tej kwestii mam jeszcze sporo do zrobienia.
Co do samych zdjęć, to na pewno chciałbym więcej uwagi poświęć zachowaniu zwierząt. Obecnie większość moich zdjęć, to zdjęcia portretowe prezentujące głównie sylwetkę zwierzęcia. To nad czym chcę popracować w najliższym czasie, to fotografowanie zwierząt w ruchu, głównie ptaków w locie czy podczas interakcji z otoczeniem.
Jak pewnie zauważyliście większość moich zdjęć, to zdjęcia ptaków, ale mam nadzieję, że w nadchodchodzącym roku nadarzy mi się wiecej okazji do tego, aby sfotografować także ssaki. Oczywiście efektami moich starań będę się dzielił w kolejnych wpisach.
Dziękuję wszystkim odwiedzającym za zainteresowanie oraz za "feedback" dotyczący formy i treści, które zamieszczam w swoich wpisach.
Komentarze
Prześlij komentarz