Samotny kwokacz nad Wisłą

Jeśli chodzi o siewki, to tegoroczna jesień niestety jest jedną z najgorszych w ciągu kilku ostatnich lat.

Żałuję, że nie udało mi się wybrać we wrześniu nad morze, gdzie jak zwykle o tej porze jest całkiem sporo ptaków.

Jedną opcją jaka mi pozostała, to wybrać się nad Wisłę w okolicach Warszawy i spróbować tam "powalczyć" o jakieś ciekawe kadry. Niestety na miejscu poza pojedynczym kwokaczem i kilkoma pliszkami, nie zastałem innych ptaków.

Sam kwokacz też niezbyt chętnie współpracował, a kadry jakie udało mi się uzyskać, są raczej "środowiskowe".

Pozostaje poczekać do następnej wiosny.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bliskie spotkanie

Gość z dalekiej północy

Myszakowy zawrót głowy