Wizyta zębacza

Odprowadzając pewnego dnia mojego syna do przedszkola, na parkowym stawie dostrzegłem dwie wyróżniające się kaczki. Tym razem nie były to ani krzyżówki, ani mandarynki.

Kaczki, o których mowa, to dwa tracze nurogęsi. Jeden z nich był osobnikiem dorosłym (prawdopodobnie samica), a drugi tegorocznym podrostkiem.

Ptaki nie były płochliwe, postanowiłem zaryzykować i popędziłem ile sił w nogach do domu po aparat.

Ptaki były przyzwyczojone do ludzi, gdyż nic sobie nie robił nawet z małych dzieci, które przyszły nad staw karmić kaczki.

Co ciekawe ptaki wykorzystywały sytuację, ponieważ rzucany kaczkom pokarm przyciągnał także małe ryby, na które nurogęsi chętnie polowały.

Pomimo trudych warunków fotograficznych (pełne słońce i  trochę wysoki brzeg) udało mi się zrobić kilka zdjęć.

Ptaki przez kilka kolejnych dni odwiedzały parkowy staw, ale niestety warunki do fotografowania nie były tak sprzyjające lub po prostu nie miałem czasu na robienie zdjęć.

Czękam na kolejne odwiedzimy. Może tym razem pojawi się samiec w szacie godowej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bliskie spotkanie

Gość z dalekiej północy

Myszakowy zawrót głowy