Luty w Łazienkach

Minął mniej więcej rok od mojej ostatniej wizyty w Łazienkach Królewskich. Postanowiłem więc  ponownie je odwiedzić, aby zobaczyć czy przez ten czas coś się zmieniło. Mimo, że park ten nie jest zbytnio  oddalony od  mojego miejsca zamieszkania, to jakoś nie bardzo było mi po drodze, aby regularnie go odwiedzać.

Na dzień dobry postanowiłem udać się pod drzewo, które na swoją rezydencję wybrał jeden z kilku puszczyków zamieszkujących ten największy z warszawskich parków. 

Kiedy dotarłem na miejsce nie było zaskoczenia, ptak drzemał spokojnie w swojej dziupli nie zważając na przechodzących tuż obok spacerowiczów i fotografów, którzy postanowili wykorzystać piękną pogodę i tłumnie odwiedzili Łazienki.

Jak już wcześniej wspomniałem Łazienki Królewskie zamieszkuje kilka puszczyków. Nieco dalej, tuż nad Stawem Południowym, w tej samej dziupli, w której rok temu miałem okazję fotografować po raz pierwszy te wspaniałe ptaki, zastałem parę ptaków, która przytulona do siebie wygrzewała się w promieniach słonecznych.

Bardziej wytrwali obserwatorzy mogli obserwować pieszczoty jakimi od czasu ptaki obdarowywały się wzajemnie. Ciekawe czy coś z tego związku się wykluje?

Łazienki Królewskie są także domem największej polskiej populacji mandarynek.

Te przepiękne kaczki w liczbie ponad trzystu zamieszkują parkowe stawy.

Ptaki są tak bardzo przyzwyczajone do obecności człowieka, że pozwalają podejść do siebie naprawdę blisko.

Wykorzystałem to, by po raz pierwszy podziwiać z bliska ich toki, ale o tym będzie w następnym wpisie.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bliskie spotkanie

Gość z dalekiej północy

Myszakowy zawrót głowy