Uszatkowe drzewo

Będąc w Miechowie zawsze staram się zajrzeć w okolice drzewa, na którym zazwyczaj siedzą uszatki. Taka też było podczas mojej świątecznej wizyty w tamtych okolicach.

Podczas listopadowej wizyty (o której pisałem kilka wpisów wcześniej), spotkałem dwie sowy i zastanawiałem się, czy zostaną na zimę.

Kiedy tym razem przyjechałem na miejsce, na drzewie nie było ani jednej sowy. Nie zniechęciło mnie to i postanowiłem zaglądnąć w to samo miejsce kilka dni później, ponieważ świeże wypluwki wskazywały, że sowy są gdzieś w okolicy. Przy następnej wizycie, obszedłem okoliczne drzewa i w końcu je znalazłem.

Ptaki przeniosły się na inne drzewo, znajdujące się kilkadziesiąt metrów dalej. Ku mojemu zdziwieniu na drzewie siedziały aż cztery uszatki. Ptakie nie były zbyt płochliwe i pozwoliły się sfotografować, choć tradycyjnie nie było to łatwe zadanie, ponieważ jak zwykle, ptaki siedziały w gęstwienie świerkowych gałęzi.

Podczas następnej wizyty w Miechowie, zamierzam zajrzeć tam ponowie i mam nadzieję, że znów uda mi się sfotografować  te przepiękne ptaki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bliskie spotkanie

Gość z dalekiej północy

Myszakowy zawrót głowy