Zima w Powsinie

Zima ruszyła z kopyta, może jeszcze nie kalendarzowa, ale na pewno śnieżna. Postanowiliśmy z Łukaszem wykorzystać jeden z pierwszych śnieżnych weekendów i pojechaliśmy do Powsina, aby zobaczyć co ciekawego dzieje się przy miejscowych karmnikach.

Pod jednym z kilku rozstawionych tam karmników królowały głównie kowaliki,

które jak zwykle dawały popis swoich akrobatycznych umiejętności.

Szczególnie jeden z nich zwrócił moją uwagę. W przeciwieństwie co całej reszty miał wyraźnie jaśniejszy brzuch (prawie biały). Osobnik ten był kowalikiem skandynawskim (zdjęcie poniżej), jednym z dwóch podgatunków kowalików, które można spotkać w Polsce.

Oprócz kowalików, wokół karminków tradycyjnie kręciły się sikorki. Były to głównie modraszki

oraz bogatki.

Czasami w okolicę karminika nieśmiało podlatywały zięby, jednak ptaki te zdecydowanie preferują poszukiwanie pokarmu na ziemi, więc głównie buszowały wśród śniegu, zbierając resztki wyrzucone z karmnika przez sikorki i kowaliki.

Co jakiś czas karmnik odwiedzały sójki i dzięcioły. Niestety tych ostatnich nie udało mi się sfotografować.

Myślę, że tej zimy będziemy tam częściej wpadać, gdyż jak widać można tam spotkać sporo gatunków ptaków, które spokojnie pozwalają się fotografować.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bliskie spotkanie

Gość z dalekiej północy

Myszakowy zawrót głowy