Kurka w kropki

Tym razem postanowiłem podzielić się zdjęciami, które są "efektem ubocznym" mojej przyczajki na wodnika. 

Po kilkumiesięcznej przerwie postanowiłem wybrać się nad zalew w Zesławicach. Celem wypadu było ponowne sfotografowanie wodnika. Tym razem nauczony doświadczeniem zabrałem ze sobą trochę więcej sprzętu i przede wszystkim siatkę maskującą.

Na miejscu bardzo szybko udało mi się zlokalizować, gdzie jest szansa wodnika spotkać. Nie było to trudne, gdyż ptaki te wydają dość charakterystyczne odgłosy przypominające trochę odgłosy świni.

Wodniki pojawiły się, ale raczej wybrały miejsce bardziej oddalone, tam gdzie woda była trochę głębsza. W pewnym momencie zupełnie nieoczekiwanie, tuż obok miejsca w którym siedziałem ukryty, pojawiła się kropiatka.

Ptak nieśmiało wyłonił się z kępy trzcin i przespacerował tuż przed moim obiektywem.

Było to moje pierwsze spotkanie z tym bardzo skrytym mieszkańcem bagien i od razu tak bliskie.

Kropiatka podobnie jak derkacz, wodnik, kokoszka, łyska i zielonka należy do rodziny chruścieli. Jak już wspomniałem ptak ten prowadzi bardzo skryty tryb życia. Uwielbia płytkie zbiorniki wodne otoczone gęstą roślinnością. Miałem więc sporo szczęścia, że udało mi się ją sfotografować.

Wodniki pojawiały się jeszcze kilka razy (około 3-4 sztuk), ale żaden z nich nie podszedł aż tak blisko. Cóż będę musiał wybrać się tam ponownie, a na razie cieszę się ze zdjęć, które udało mi się zrobić kropiatce.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bliskie spotkanie

Gość z dalekiej północy

Myszakowy zawrót głowy