Niedzielny poranek w Raszynie
W niedzielę po powrocie z Kłaja postanowiliśmy razem z Łukaszem wybrać się do Raszyna. Poranek był słoneczny, a my niestety zjawiliśmy się już trochę późno. Słońce świeciło dość mocno i zapowiadało się, że nie zabawimy tam zbyt długo, bo w takich warunkach ciężko będzie o dobre zdjęcia. Na szczęście coś nam się udało pstryknąć.
Na początek kormoran, który suszył skrzydła w promieniach wschodzącego słońca.
Tuż obok na wodzie pojawił się perkozek.
Kawałek dalej na tym samym stawie czapla siwa także łapała pierwsze promienie słońca.
Na jednym ze stawów perkoz dwuczuby karmił swoje młode świeżo złapaną rybą.
W górze krążyły mewy i rybitwy rzeczne.
Niewiele tych zdjęć, ale najważniejsze, że nie wróciłem z pusta kartą.
Komentarze
Prześlij komentarz