Mroźny poranek

Jesień powoli zbliża się ku końcowi. Podczas jednego z moich porannych spacerów przywitał mnie delikatny mróz, który pokrył wszystko delikatną warstewką szronu.

Na oszronionych łodygach ucztowały sobie szczygły.

Kawałek dalej wśród gałęzi dostrzegłem gromadkę gili, które posilały się nasionami dzikiego chmielu

oraz zmrożonymi owocami, które nie zdążyły jeszcze spaść na ziemię.

Gilom towarzyszył trznadel

oraz małe stadko raniuszków,

które przelatywały z krzaka na krzak robiąc przy tym całkiem sporo zamieszania.

Brak liści na drzewach i krzewach sprawia, że dużo łatwiej dostrzec ptaki, które prowadzą bardziej skryty tryb życia. Wśród nich jest strzyżyk, który obok mysikrólika i zniczka, jest jednym z najmniejszych ptaków występujących w Polsce. Zazwyczaj można go spotkać jak przemyka sprawnie wśród zarośli lub tuż przy samej ziemi.

Trochę wyżej sporo zamieszania wywołały kowaliki. To chyba jedni z najzręczniejszych ptasich akrobatów.

Uwielbiam patrzyć jak z głową w dół przemykają po pniach w poszukiwaniu pożywienia.

Niekwestionowaną zaletą jesieno-zimowych poranków, jest to, że z powodu niskiego położenia słońca, sprawiają wrażenia dużo dłuższych niż zazwyczaj. Warto wykorzytać ten czas, bo niestety takie poranki rzadko się trafiają.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Myszakowy zawrót głowy

Gość z dalekiej północy

Majówka z niespodzianką