A teraz coś z zupełnie innej beczki: kaczki
Dawno już nie było kaczek (nie licząc krzyżówek, o których wspomniałem przy okazji zdjęć z Parku Szymańskiego), dlatego postanowiłem wrzucić trochę kaczych fotek.
Tak się złożyło, że pojawiło się kilkugodzinne poranne okno pogodowe, więc szkoda było nie skorzystać. Razem z Łukaszem ruszyliśmy więc do Raszyna.
Na miejscu bez zmian (z drobnym wyjątkiem, o którym w dalszej części).
Grupki krakw łapią pierwsze promienie słońca.
Były także czernice
i głowienki.
Na miejscu stale przebywa dość spora liczba łabędzi.
Jak wiadomo także należą do rodziny kaczkowatych, więc postanowiłem wrzucić kilka ich fotek.
Na innym stawie odpoczywało całkiem spore stado. Były tam gęgawy, krzyżówki oraz nurogęsi. W stadzie gęsi, można było dostrzec jedną nietypową. Była to bernikla kanadyjska.
Jej obecność nie umknęła uwadze ptasiarzy, których całkiem spora grupka przybyła z okolic Warszawy by móc ją obserwować. Z rozmów z miejscowymi miłośnikami gęsi można było się dowiedzieć, że jest ona widywana tutaj regularnie od kilku lat. Co ciekawe, podobno tworzy parę z jedną z gęgaw.
Podono tego dnia na miejscu widziano jeszcze gęsi białoczelne, tundrowe oraz dwa osobniki bernikli białolicej.
Czaple oczywiście nie są spokrewnione z kaczkami, ale tego dnia były mniej płochliwe i w spokoju pozwoliły się sfotografować.
Komentarze
Prześlij komentarz