Trzciniak

Czy warto wstawać o piątej rano, przedzierać się przez trzcinowiska, brodzić w błocie, a następnie siedzieć bez ruchu przez pół godziny? Oczywiście, że tak. Dowodem mogą być te oto zdjęcia trzciniaka, które udało mi się zrobić w Kłaju nad jednym ze stawów będących pozostałością po starej żwirowni.


W okresie godowym samce trzciniaków są tak zajęte śpiewaniem, że niewiele robią sobie z towarzystwa człowieka z aparatem.

Naprawdę polecam posłuchać tego niepozornego ptaka.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bliskie spotkanie

Gość z dalekiej północy

Myszakowy zawrót głowy